Słońce, deszcz, słońce, śnieg. I niech ktoś mi powie, że klimat się zmienił, skoro kwiecień po staropolsku wciąż jest plecień. Cóż za powitanie dzisiejszego ranka- zawiało chłodem przeraźliwym, wspomnieniem jesiennym. Słońce oszukuje wiosennie. Domek gorączkuje. Nika jak zwykle tęskni za nie wiadomo czym.
Wczoraj zaczęłam zgrywać wokale na nasze zespołowe demo. Tym razem będzie to całkowicie profesjonalne, więc denerwuję się, by wszystko wyszło jak należy. Trzymajcie kciuki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz