Trafiło mnie dzisiaj dość nieprzyjemnie, gdy w Trójeczce było o zbliżającej się 25 rocznicy awarii reaktora w Czarnobylu. 25 lat temu, ćwierć wieku temu, w pytę lat temu ... a ja... a ja to pamiętam!!! Jeny, czas leci nieubłaganie. Ćwierćwiecze już mnie dopadło dawno temu. I naprawdę nie mam nic przeciwko temu, że w tym roku kończę lat 31, tylko tak jakoś to groźnie zabrzmiało. Może też gdzieś w zakamarkach podświadomości przypomniało mi się to uczucie strachu, bezsilności i zupełnego niezrozumienia tematu, które dopadło mnie, wtedy sześcioletnią dziewczynkę. Ta nocna pobudka i jazda na pogotowie, obawa przed wyjściem na podwórko, jakiś irracjonalny strach przed czymś bliżej nieokreślonym, niepojętym, odległym; zdenerwowanie rodziców i ogólna atmosfera napięcia. "Nie chcę więcej takich dni..." jak śpiewał Michał Bajor.
...

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz