wtorek, 20 października 2009

October verses

Obudziłam się po 5 w egipskie ciemności, a teraz poranna mgielna niewidzialność zaokienna odbiera energię do życia. Zaczął się najgorszy okres roku- ponury, deszczowy, zimny, nieprzyjemny. Szukam odtrutki na te jesienne żałości, choć to w zasadzie naiwność. Nie pomoże nic innego jak tylko ogromna dawka słońca, którego nie ma i długo już nie będzie. Chyba nigdy nie uodpornię się na jesień- mój system psycho- immunologiczny zawsze będzie walczyć z tym ponurym wybrykiem natury.
.
Drunk in my mind
Physically sober
That is my way
to survive October

Soon to come winter
Freezes my cheer
Leaves cover my bed
Need You to warm me Dear

I deeply hope
Like nature blooms
That in the spring
I'll also do

1 komentarz:

  1. Witaj w klubie. Mnie się robi słabo, jak tylko wyjrzę za okno. Najchętniej spałabym aż do wiosny.

    OdpowiedzUsuń