Nadeszła- upragniona, wyczekiwana, wygrzebała się w końcu spod zasp śnieżnych. Cieplejszy wieje wiatr, słoneczniej jest, tylko czekać zieloności na trawnikach i drzewach. By się zachwycać chciało, a tu nostalgie jakieś mnie dopadają miast radości. Zupełnie to nieodgadnione.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz