niedziela, 28 października 2007

Weekend- granie i przemieszanie dnia z nocą. Idę spać, gdy inni wstając przecierają oczy i rozkoszują się niedzielnym porankiem. Mijam się z mężem w sypialnianych pieleszach. Szaleństwo.
...
W drodze do zamku w Rynie mijamy jesienne jeziora. Migają wakacyjne miejscowości- Orzysz, Giżycko. Wracają wspomnienia kajakowych wypraw i całonocnych ognisk, wschodów i zachodów słońca, beztroska biwakowania. I żal, że w tym roku nie udało się tam spędzić ani godziny. Tradycji nie stało się zadość. Odbijam sobie zatapiając się w te słoneczne, jesienne krajobrazy wychylające się co chwila zza krętych, mazurskich dróg.
...
Zachwycam się pracami Normana Rockwella.

1 komentarz: