piątek, 19 czerwca 2009

Lura!

I proszę nie mylić tytułu tego posta z nienadającą się do picia kawą, bo chodzi o zupełnie inną, lekkostrawną, acz w żadnym wypadku nie pretensjonalną, słoneczną i niezwykle utalentowaną dziewczynę, z koncertu której właśnie wróciłam.
.
W ramach rozpoczynających się dni Białegostoku, zupełnie niesamowicie, zamiast feelów czy innych markowskich, na koncert rozpoczynający obchody zaproszona została Lura. Cóż za cudowne rozpoczęcie lata! Pomijam fakt, że nieźle lało podczas niemalże całego koncertu, co jednak zupełnie nie zgasiło w publiczności zapału do tańca i radowania się tą niezwykłą muzyką. Ubrana w różową do granic możliwości sukienkę, wyszła Lura i naprzeciw niesprzyjającej aurze, swą charyzmą i pięknym głosem rozgrzała tę północną publiczność, która pewnie w większości po raz pierwszy Lurę na oczy widziała i na uszy słyszała. A że słuchać było czego, bo muzycy akompaniujący Lurze to także niezwykli artyści, to pewnie kilka osób z tłumu zainteresuje się tematem na tyle, by nabyć płytę i poddać się czarowi tej pięknej muzyki.
Co tu gadać, zostawiam Was sam na sam z Lurą.
.
.

Oficjalna strona, a na niej kilka piosenek z nowej płyty.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz