piątek, 19 sierpnia 2022

Zapiski z frontu późno-wczesnego macierzyństwa. Part 1

1. Mój ginekolog przekonywał mnie, że wszystkie kobiety cenią sobie bardziej poród naturalny, niż cesarkę, na którą się zdecydowałam, ale z chęcią wysłucha moich doświadczeń przy następnej wizycie.
Mając nieprzyjemność doświadczenia każdego z tych rozwiązań, doszłam do pewnych wniosków- obie metody są kijowe.
Natura ewidentnie tego nie przemyślała, a ewolucja skupiła się na mózgu pozostawiając problem narodzin na etapie inflacyjnym- aaa „rozwiąże się samo”.
Nie mniej jednak pomimo stresu i bólu wybieram tę drugą opcję.
Jakoś tak się człowiek czuje … mniej porozrywany.
2. Poznałam w tym doświadczeniu nowego przyjaciela, a imię jego Ketonal.
Mały, niebieski, z twarzy podobny zupełnie do nikogo, ale sprytnie poprawia nastrój od pierwszego wzięcia.
3. Jeśli masz wspierającego partnera, który dba o Ciebie i Twoje dzieci, świetnie gotuje, przytuli gdy beczysz, bo zaczął Ci się nawał mleczny i masz ochotę popełnić podwójną mastektomię- to wszystko jest do przeżycia.
4. Okazuje się, że Twój starszy syn umie obsługiwać pralkę!!!
I jest bardzo odporny na płacze i frustracje swojego brata.
Bezprzewodowe słuchawki to genialny wynalazek.
5. Zaczęłam widzieć swoje kostki.
Moje nóżki wracają do swojej dawnej zgrabności.
Cycki urosły.
Żyć nie umierać.
6. Pampers zawsze spada kupą w dół.
Kupa przylepia się do kapci.
7. Lata spędzone na chałturach przygotowują do nocnego rodzicielstwa.
Gdy o 2 dopada Cię kryzys, a wiesz że trzeba rypać przynajmniej do 4, wypijasz szklankę bimbru, tfu szklankę wody i udajesz, że Cię to wszystko kręci.
8. Przybiliśmy sobie piątkę! Nasze dziecko przeżyło pierwszy tydzień.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz