wtorek, 29 lipca 2008

(A)Kumulacja

Kumulacja w Toto- Lotku pobudza wyobraźnię. Zapytani przez radiową "Trójkę" słuchacze cóż by poczęli z tak ogromną sumą pieniędzy, w większości rezolutnie opowiadali o dalekich podróżach czy zakupie domu. Tylko jeden z nich okazał się altruistą i stwierdził, że "zabrałby swoją starą na lody".
.
A u mnie kumulacja ciążowa- kumulują się dolegliwości, których do tej pory nie dane mi było poznać- zawroty głowy, puchnięcię stóp, problemy z zasypianiem. A wszystko przez upały, których uciążliwość zaczyna mi działać na nerwy. Poza tym nasze mieszkanie zaczyna się dostosowywać (czytaj: zagracać) do potrzeb dziecka- łóżeczko, wózek, nosidełko, ubranka. Powoli powstaje plan zagospodarowania przestrzennego. Zmuszona koniecznością zabawki eliminuję do minimum- mają być małe i edukacyjne- nie żadne tam fiździ- miździ dla zaspokojenia zakupowej manii. Ta lawinowo rosnąca ilość najpotrzebniejszych rzeczy tylko przyspiesza decyzję o zmianie mieszkania na przestronniejsze. Tymczasem jednak logistyka, którą przecież na co dzień uskuteczniam w pracy, przydaje się teraz również na gruncie domowym.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz