wtorek, 13 maja 2008

No i wszystko wiadomo. Usg bezspornie ujawnilo, ze Maluszek rozwija się prawidłowo i w sierpniu powitamy na tym świecie synka o wdzięcznym imieniu Dominik. Cudownie się wczoraj oglądało Jego malutkie ciałko uciekające przed natarczywym panem doktorem próbującym zajrzeć w najdalsze zakątki tego małego kosmosu. Rozdrażniony Maluszek zakrywał się rączynami i nic nie wyszło z pierwszego zdjęcia portretowego. Ale to nic, bo za kilka miesięcy zobaczymy Go w pełnej okazałości. Niewątpliwie to podglądanie podziałało na naszą wyobraźnię, tym bardziej, że wiemy już jak się zwracać do naszego dziecka.
.
No właśnie- do "naszego" dziecka? Na ile ta istotka, która wkrótce się między nami pojawi, będzie należała do nas? Przecież to zupełnie odrębny człowiek, który będzie potrzebował naszej miłości i opieki przez wiele lat, ale tak naprawdę nigdy nie będzie należał do nikogo, oprócz siebie, względnie boga, jeśli będzie czuć się związany z jakąś religią. Najbardziej chyba fascynującą kwestią w posiadaniu potomstwa jest przyglądanie się, jak dziecko kształtuje się i uczy, staje się osobą z własnym charakterem i intelektem. A to wszystko przeciez pod czujnym okiem rodziców, którzy muszą pomagać przecierać te nieznane szlaki rozwoju. Jak przekazać wszystko to, co dobre; jak strzec przed niebezpieczeństwem, rozwijać zdolności pozostawiając pole swobody dla jego własnych wyborów? Rozpoczęliśmy więc niezwykłą wędrówkę. Cały kosmos niezbadany przed nami.

1 komentarz:

  1. okazuje się że czasem ja też się mylę. Pozdrawiam bardzo ciepło.

    OdpowiedzUsuń