środa, 14 maja 2008

Pierwsze zajęcia gimnastyczne w szkole rodzenia już za mną. Niezwykle przyjazna atmosfera, sympatyczna prowadząca i mnóstwo ciekawych informacji. Zdecydowanie będę uczęszczać- co prawda tylko raz w tygodniu, ale pozytywne wrażenia, jakie wyniosłam z tych godzinnych zajęć, zachęciły mnie do dalszego udziału. Poza tym przyda mi się wzmocnienie organizmu, bo poród, to w przypadku kobiet nigdy nie uprawiających sportu wyczynowego, ponoć największy wysiłek fizyczny w życiu. Jest więc do czego się przygotowywać :)
.
My new post on Healthy Selfishness: Lucian Freud

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz