sobota, 5 grudnia 2009

Julie & Julia


Lubię ciepłe, piękne filmy o tym, że w życiu się udaje, że życie to nie zombieland, że każdy może się odnaleźć, choć się zagubił i że to jest naprawdę możliwe. "Julie & Julia" ze świetną Meryl Streep i Amy Adams takim właśnie filmem jest. Rozbawił mnie i "rozpłakał" pozostawiając z ciepłymi myślami w środku grudniowej nocy. Polecam! Świetne kino.

4 komentarze:

  1. A mnie nie zachwycił. Miło się oglądało, ale nic więcej. Odebrałam Julię Child jako podstarzałą, infantylną wariatkę... A zdaje się, że wcale nie była taką osobą.

    OdpowiedzUsuń
  2. Infantylną? Hmm, daleka bym była od takich opinii. Meryl Streep pokazała ją raczej jako pełną życia, nieco ekscentryczną, ale przesympatyczną kobietę. No ale każdy może mieć swoje zdanie. W każdym bądź razie film był urzekający.

    OdpowiedzUsuń
  3. No to muszę zorganizować w końcu ten babski wieczór. Film już jest - tylko baby sprosić trzeba a męża z dziećmi spakować (babcia się ucieszy)
    Idę obdzwonić towarzystwo :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny pomysł damqelle. A film nadaje sie przednio!

    OdpowiedzUsuń