sobota, 8 listopada 2008

Spacer po listopadowym parku z Dominikiem i cudowną Indią Arie. Kocham te chwile, gdy nagle w jednym momencie wszystko, co mnie otacza i co jest we mnie, staje się jednością przepojoną spokojem i sensem. Dobra muzyka, mądre teksty i jesienne słońce sprawiły, że na kilka minut osiągnęłam prawdziwe zen, co na cały dzień wprawiło mnie w znakomity humor. Dobrze, że dzisiaj właśnie przypomniałam sobie o dawno niesłuchanej Indii Arie, której płyta "Life & Relationship" rewelacyjnie odzwierciedla moje podejście do życia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz